środa, 27 maja 2015

Od Dadamax'a "Cel"

Po chwili otworzyłem oczy.Leżałem na ziemi.Jedyne co pamiętam to zbliżającą się fale uderzeniową.Rozejrzałem się.W około mnie nie było tego co wcześniej.Nie było już drzew ani rzeki.Było pełno zniszczeń i nowe budowle.Wstałem na nogi.Dziwiłem się że jeszcze żyje.Rozglądałem się za niedźwiedziem.Nie było nikogo.Poczułem nagle coś.Było mi nagle gorąco.Poczułem że pocą mi się dłonie.Spojrzałem na nie.Stały się całe czerwone i zaczęły płonąć.Przeraziłem się i próbowałem je ugasić.Gdy mi się udało poczułem czyjś oddech na moich plecach.Odwróciłem się i od razu zostałem odepchnięty w stronę skały.Podszedł do mnie dziwny stwór.Był pół kozłem,pół lwem i pół wężem.Otworzył paszcze żeby mnie skonsumować,ale wtedy zza skały wyskoczył ktoś.Podbiegł do stwora i chwycił go za szyje.Uniósł do góry i wypuścił martwego.Odwrócił się w moją stronę.
-Zwariowałeś widzę istoto.Wchodzić w drogę Chimerze.Trzeba mieć odwagę.-Powiedział.
-Ja się nie boje niczego.Dopiero co się obudziłem.-Odpowiedziałem.
Mężczyzna spojrzał na mnie dziwnie.Opowiedział mi co się stało.I że minęło już od tego wydarzenia 3 tygodnie.Chciałem mu zadać więcej pytań,ale ten tylko odwrócił się i odszedł.Po chwili zatrzymał się i powiedział:
-Powiem ci jeszcze że byłeś martwy.Tak jak wielu.Ożyłeś by zrobić to co miałeś zrobić.Zrób to a ja jeszcze się zjawie.-Odpowiedział i wyciągnął zza płaszcza wielką kose i zniknął.
Ja stałem jak wyryty.Miałem COŚ zrobić.Wtedy przypomniałem sobie o niedźwiedziu.
Gdy o nim myślałem poczułem znowu coś.Nie mogłem ustać na dwóch nogach.Upadłem.Zamknąłem oczy.Gdy je otworzyłem i spojrzałem na dłonie nie było ich.Miałem łapy.Znalazłem coś w czym mogę się przejrzeć.Gdy znalazłem ujrzałem siebie jako białego lwa.Przeraziłem się,ale tamten gość powiedział że wybuch pozmieniał ludzi i zwierzęta.Mi to pasowało bo od dawna lubiłem lwy.Wtedy wpadłem na pomysł żeby udać się do leża tego niedźwiedzia.Bez namysłu pobiegłem tam nie wiedząc że:

"Śmierć to dopiero początek".

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz