Siedziałem sobie spokojnie na kanapie,aż nagle przybiegł Set.Zdziwiło mnie że jest sam.Bez Nastii.
-Co jest piesku ? Gdzie Nastia?-Brawo geniuszu gadaj do psa a na pewno ci odpowie.
Set chwycił mnie zębami i ciągnął na zewnątrz.
-Dobra już idę.
Gdy wyszedłem,pies zaciągnął mnie do miejsca gdzie znajdował się schron.Wbiegłem do środa.Tam stała Nastia.Przyglądała się pustej ścianie.Chyba wiem o co chodziło.
Podszedłem do niej i położyłem jej rękę na ramieniu.
-Nastia.
Ta odwróciła się jakby czegoś się bała.
-Widzisz to Dadamax ?
-Niby co ? Widzę pustą ścianę.
-Jak to ? Tu są zdjęcia.
-Nasti.Spokojnie.Chodź.Należą ci się wyjaśnienia.-Powiedziałem dałem ją na kolana,wcześniej siadając na jakimś krześle.
-O jakie wyjaśnienia ci chodzi ?
-Widzisz.Ten wisiorek który ci podarowałem to pamiątka po mojej matce.Jest w nim pewna umiejętność.Jak masz go założonego widzisz to o czym marzysz,ale nigdy w takiej formie jak chcesz.Czyli np chcesz psa a widzisz że pracujesz jako hycel.Przepraszam powinienem ci powiedzieć wcześniej.-Powiedziałem a ta żebym ucichł pocałowała mnie.
<Nastia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz