środa, 10 czerwca 2015

Od Dadamax'a CD Nastii

-Przepraszam raz jeszcze za ten piorun.-Powiedziałem.
-Nie chciałem te...-Nie mogłem dokończyć bo Nastia mnie pocałowała.
-Nie przepraszaj już tylko chodź do środka bo zimno.
Jak powiedziała tak zrobiliśmy.Położyłem rzeczy koło drzwi i skierowaliśmy się do kuchni.Siadłem przy stole.Nastia zrobiła nam kolacje i po chwili również siedziała przy stole.Gdy jadła cały czas trzymała mój wiersz,który ciągle czytała od początku.Co zwrotkę paczyła na mnie i się szeroko uśmiechała.
-Jak pies je to nie szczeka.-Powiedziałem i zrobiłem szatański uśmiech.
-Oj tam.-Powiedziała i wystawiła język.Siedzieliśmy tak jeszcze 1-2 godzin i rozmawialiśmy.
-No czas iść spać.-Powiedziałem i wziąłem Nastię na ręce i zaniosłem ją do sypialni.Oczywiście było ciężko po tych gównianych schodach,które muszę kiedyś naprawić.W sypialni położyłem ją na łóżku.
-Dobranoc-Powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi.Lecz zatrzymałem się i siadłem na łóżku.
-Dziękuje ci.
-Za co ?
-Za to że chciałaś mnie wtedy zabić.Gdyby nie to nie poznałbym cię.
-A i jeszcze jedno Nastia.
-Tak?-Zapytała z zaciekawieniem.
-Kocham cię.-Gdy wypowiedziałem te dwa słowa pocałowałem ja namiętnie i z języczkiem.Po chwili wstałem z łóżka.
-Przepraszam za to.Ja idę spać na kanapę.-Powiedziałem i już chciałem wyjść,lecz odwróciłem się,żeby spojrzeć na nią jeszcze raz.

<Nastia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz