Gdy kobieta zabrała mnie do domu i zamieniła się w ludzką postać była bez koszulki.Przyglądałem się jej nagiemu ciału oraz patrzyłem na jej cycki.Były nie najgorsze.Oczywiście zaraz kobieta wróciła w koszulce.Gdy kazał mi ściągać spodnie trochę się zdziwiłem.Gdy zakładała mi bandaże z bliska mogłem jej się przyjrzeć.Popatrzyłem również na jej cycki zza koszulki.Właśnie w tedy z moich bokserkach prącie stanęło na baczność.Dobrze że nie zauważyła.Po chwili powiedziała:
- Przestań.
- Co przestać ?
- Gapić się na mnie.-Zawarczała
- Oj tam mała przesadzasz.Piękna jesteś i chcę się napatrzeć na ciebie.-Odpowiedziałem i sie uśmiechnąłem.Ta nic nie mówiła.
- A tak w ogóle gdzie jest łazienka ?
- Tam.drugie drzwi na lewo.-Powiedziała kobieta.
Zanim wszedłem do łazienki ta zawołała mnie jeszcze:
-Nastia.Jestem Nastia-Powiedziała i zgarnęła ręka grzywkę.Na jej policzkach widziałem rumieńce.
W łazience trochę siedziałem.Ubrałem dolną część ubioru i stałem przed lustrem bez koszulki.Paczyłem na rany po zębach.
-E tam.Wygrałem ze Śmiercią to takie coś ni erobi na mnie wrażenia-Powiedziałem głośno.
Miałem zacząć szukać koszulki jak nagle do łazienki weszła Nastia w szlafroku.
<Nastia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz