- Czy w grę wchodzi przedyskutowanie oferty świadczonej przez twoją umowę?- zapytałem unosząc do góry jedną rękę, teraz już tylko jedna trzymała dziewczynę.
- Em... Nie sądzę?
- Jesteś pewna?- uścisk drugiej dłoni też lekko zelżał.
Luna otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale coś skutecznie odwróciło moją uwagę. Wibracje w prawej kieszeni spodni. Nie możliwe! Nagły impuls sprawił, że puściłem dziewczynę całkowicie, a nawet odepchnąłem ją lekko od siebie odskakujac tym samym do tyłu. Rozległ się chlupot wody, która rozprysknęła się z takim rozmachem, że sięgnęła nawet mnie. Wyciągnąłem drżącą dłonią telefon. Na ekranie blokady wyświetlały się powiadomienia, o próbach dodzwonienia się na mój numer, a także o nieodebranych powiadomieniach i niedostępnych SMSach. Niewiadomo skąd nagle pojawił się nikły, słaby zasięg, którego nie uświadczyłem od poczatku tej masakry. W tle słyszałem głos dziewczyny, może nawet krzyki, jednak jaj słowa rozlewały mi się w uszach. Stałem jak zahipnotyzowany.
< Luna? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz