poniedziałek, 22 czerwca 2015

Od Luny CD Izay'i

Poczułam się niezręcznie, nie mogłam się jednak ruszyć. W dłoniach miałam sztylety, więc mogłam mu coś niechcący zrobić. Czekałam na jego ruch, jednak ten nie zmieniał swojej pozycji. Ta sytuacja była dziwna, chciałam się jak najszybciej wyrwać. Bliski kontakt z innym człowiekiem był dla mnie czymś nowym... Nigdy tego nie doświadczyłam, od małego byłam szkolona w sztukach walki. W sumie to było nawet przyjemne, mogłam się wsłuchać w bicie jego serca. Zapadła dziwna cisza, musiałam ją jakoś przerwać.
- Możesz mnie już puścić. - Ocuciłam się z tego dziwnego transu. - Musimy znaleźć tą pompę. - Zaczęłam się wyrywać.
- Jesteś tego pewna...? Jeśli tak chcesz to proszę bardzo... Wpadniesz do wody... - Poczułam jak ramiona chłopaka się rozluźniają.
Ponownie się zachwiałam, nie miałam ochoty wpadać do tego basenu. Wykonałam szybki ruch, objęłam go ramionami. Można powiedzieć, że się do niego przytuliłam, dzięki temu zapobiegłam wpadnięciu do wody.
- Dobra... A teraz powoli możemy się wycofać, żebym tam nie wpadła... A potem poszukamy sprzętu... Pasuje Ci taki układ...?

< Izaya ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz