piątek, 12 czerwca 2015

Od Izay'i CD Luny

Teraz dopiero zaczęło się robić ciekawie. Na razie wszyscy, prócz mnie wydają się ponosić straty. Luna straciła swoje ukochane ostrza i wydaję mi się, że jej gniew rośnie z każdą chwilą, a ja mam radochę, kiedy patrzę jak jest zakłopotana. No i mam oba sztylety… Jak dla mnie zupełnie bezużyteczne co prawda, ale to one były przyczyną tego zgiełku. Był jeszcze ten facet. Kim on właściwie był? Na razie nie istotne. Mam jednak cichą nadzieję, że coś w całej tej historii zamiesza.
Przechodziłem właśnie zacienioną uliczką jednego ze zdewastowanych miast. Liczne blokowiska zasłaniały widnokrąg, tworząc swojego rodzaju oddzieloną od świata strefę. W pozostałościach szyb odbijały się czerwonawe promienie słoneczne. Wieczór nadchodził nieubłaganie. Przydałoby się znaleźć jakieś schronienie i przespać się chociaż godzinę. Kiedy tak rozglądałem się za jakimkolwiek sensownym schronieniem, uświadomiłem sobie, że ten świat jest naprawdę beznadziejny. Pochłaniała go melancholia i cisza. W tym wieczornym krajobrazie najbardziej brakowało mi tłumów ludzi i ich cieni, tworzonych przez uliczne latarnie. Cichych, starannie ukrywanych szeptów i głośnych okrzyków. Wchodząc do jednej z mniej zniszczonych klatek schodowych, spojrzałem jeszcze raz tęsknie na opustoszałą ulicę. Po wypełnionej przeszkodami przeprawie po schodach, udało mi się dotrzeć do będących w dość dobrym stanie drzwi na trzecim piętrze. Położyłem dłoń na klamce, tym samym topiąc zamek. Środek zachował się równie dobrze co drzwi, za wyjątkiem spękanych szyb okiennych. Mieszkanie było małe, miało zaledwie jeden pokój, łazienkę, małą kuchnię i jeszcze mniejszy korytarz. Nie przywykłem do takiej ciasnoty, ale bez problemu przeżyję tu noc. Może nawet zostałbym na dłużej? Rzuciłem sztylety pod szafę i położyłem się na dwuosobowym łóżku, podrzucając przy tym w powietrze tumany kurzu. Po nagłym ataku chaotycznych kichnięć, mogłe, wreszcie trochę odpocząć. Czekam. Teraz wasz ruch.

< Dadamax ? Luna ? > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz