piątek, 19 czerwca 2015

Od Izay'i CD Luny

Lód… Trochę teraz ciężko o lodówki, a co dopiero o zamrażalniki. Ale na szczęście dziewczyna potrafiła zamrażać wodę, która teraz w formie kostek leżała w misce na blacie kuchennym i chłodziła kilka butelek wody. Zgarnąłem kilka garści do foliowej torebki leżącej obok. Przyjemny chłód rozchodził się po obolałej kości, przynosząc niemałą ulgę. Przed wyjściem rzuciłem jeszcze okiem na lekko zakrwawioną kanapę, na której leżało kilka lizaków rzuconych przez dziewczynę. To chyba były jakieś żarty, ale… Podniosłem jednego z nich, oderwałem cukrowy przysmak i włożyłem do ust sam patyczek. Słodycze nie są za bardzo w moim guście. Przygryzając nową „zabawkę” wyszedłem na zewnątrz. Dziewczyna najwyraźniej postanowiła ruszyć na dach, jej nogi zwisały luźno tuż nad drzwiami wyjściowymi. Odszedłem od domku kilka kroków i odwróciłem się na pięcie.
 - Wygląda na to że zostałaś oficjalnym chirurgiem mojego nosa!- krzyknąłem w jej kierunku, nie odrywając torebki z lodem od twarzy- Mam spodziewać się kontroli w najbliższym czasie? Jeśli będziesz miała zamiary mnie kiedyś znaleźć to zapraszam do małego miasta, jeśli ruszysz na wschód, na pewno nie przeoczysz, a tam już się znajdziemy!
 Uśmiechnąłem się lekko i nie czekając na jej odpowiedź ruszyłem w określonym przed siebie wcześniej kierunku.

< Luna ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz