- Oh nawet sobie nie wyobrażasz, jak teraz marzy mi się ciebie puścić- na moje szczęście dziewczyna poślizgnęła się tak niefortunnie, że ledwo dotykała stopami brzegu basenu i bez mojej pomocy nijak nie mogła podciągnąć się tak, żeby odzyskać równowagę- Ale spokojnie, nie zrobię tego bo jakoś mi się nie widzi ciągniecie cię z powrotem do domu z tym ogonem. A szkoda... Wyobraź sobie, że musiałabyś teraz pływać w tej stęchłej, mętnej wodzie i to jeszcze z tym rozkładającym się zwłokiem. Bardzo żywe towarzystwo.
- Nie zrobiłbyś tego.
- Założymy się, Wróżko?
- Co? Wróżko?- zaśmiała się cicho.
- Uhum. Sądząc po tym jak często zmieniasz postać, to jesteś czarownicą, nie? Ale trochę wyglądem odbiegasz od mojego zarysu standardowej wiedźmy, więc... Wróżka!- pociągnąłem ją do tyłu, dziewczyna chcąc nie chcąc wpadła na mnie i miała mało dróg ucieczki.
< Luna ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz