wtorek, 9 czerwca 2015

Od Izay'i CD Luny

- Wlasciwie to nie specjalne... - powiedziałem cicho i spojrzałem w stronę drzwi, których zniknela dziewczyna.
Rzuciłem ręcznik w kąt obok wanny. Zapach krwi, którym przesiąkł, drażnił moje nerwy. Zupełnie jak moja sztuczna skromność wobec dziewczyny. Wyszedłem za nią, kierując się w stronę kuchni. Na stole czekały dwie miski z jakąś parującą substancją. Nie pachniała źle. Przyglądałem się zupie przez dłuższy czas, kiedy już zająłem swoje miejsce. Luna usiadła na przeciw i zaczęła powoli zjadać swoją porcję. Po kilku pochłoniętych łyżkach nie wygladała jakby miała zaraz zejść, więc ja też skusiłem się, aby zupy spróbować. Obie miski stosunkowo szybko zostały opróżnione. Łyżki przestaly stukać o dno. I znowu to samo: cisza. Odchyliłem się na krześle, po chwili znowu przesunąłem się do przodu, i znów w tył... Zacząłem się na nim huśtać. Już otworzyłem usta, żeby przerwać milczenie, jednak dziewczyna odezwała się pierwsza.
- Robi się późno...- powiedziała patrząc w stronę okna- Może został byś na noc?
To pytanie wybiło mnie z dotychczasowego rytmu. Krzesło zachwiało się niebezpiecznie, ale udało mi się utrzymać na nim pion.
- Śmiała propozycja z twojej strony- spojrzałem na nią z lekko przekręconą głową i z bardzo delikatnym, ledwo widocznym uśmiechem- Mógłbym. Chyba jak na razie nie mam większych planów na funkcjonowanie w "nowym" świcie.

< Luna ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz