niedziela, 7 czerwca 2015

Od Luny CD Izay'i

Przyglądałam mu się jeszcze przez kilka chwil, schowałam sztylet. Za bardzo mu nie ufałam, sprawiał wrażenie zagubionego, ale czy mam rację...? Kto wie, wolę go trzymać na dystans. - Pójdziesz teraz ze mną, chcę zobaczyć sąsiednie miasto... Czy ma wodę i jedzenie, możliwe że ktoś inny przeżył katastrofę.
Zmieniłam się w wilka, nie ufałam mu na tyle żeby chodzić przy nim w postaci człowieka. Wyruszyliśmy razem w drogę, żadne z nas nie chciało się odezwać mi to nawet szło na rękę. Nie należałam do osób, które uwielbiają rozmawiać prowadziłam samotny tryb życia. Skupiłam się na czymś innym, żeby umilić sobie drogę. W myślach przypominałam sobie chwilę z bitwy o Noxus, momentalnie wkradła mi się do nich moja matka. Wszystko to co chciałam zapomnieć powróciło, ze  zdwojoną siłą. Zostałam brutalnie wyrwana z mojego umysłu i sprowadzona do rzeczywistości. Zderzyłam się z pozostałością jakiegoś drzewa. Potrząsnęłam lekko łbem, zabolało.

< Izaya ? >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz