niedziela, 21 czerwca 2015

Od Nastii CD Dadamax

Obudziłam się już w domu czyli Dadamax musiał mnie zanieś na górę. Zerknęłam na rękę. Aha czyli również bawił się w lekarza. Cholerstwo nadal boli i spodziewam się, że będzie tak przez dłuższy czas.
Dadamax wrócił do pokoju z czymś na rękach. Nie widziałam dokładnie co to jest ponieważ miałam nadal mroczki przed oczami.
Zauważyłam, że Set wstał i patrzył z zainteresowaniem na to coś.
Przetarłam oczy ręką. Dadamax usiadł na łóżku i gadał coś o jakimś imieniu.
Oparłam głowe o jego ramie i pocałowałam go w policzek.
- O, obudziłaś się - uśmiechnął się.
- Tak - powiedziałam szybko. Przyglądałam się brązowej kulce leżącej na jego kolanach i po chwili zoriętowałam się, że to pies.
- Skąd masz tego słodziaka ? - zapytałam z uśmiechem.
- Gobliny są w sidła złapały.
- Ma jakieś imię ?
- Wiesz liczyłem, że pomożesz mi w szukaniu odpowiedniego.
- Hmm.. no nie wiem - wyszczerzyłam się.
- Oj Nastii - te potworne oczy ze shreka. Nie da sie odmówić.
- No dobrze - wywróciłam oczami.
- Dzię... - przerwałam mu.
- Ale też będziesz wymyślał.
- Okey.
- Może Nela - powiedział pierwszy.
- Nela... jak do kota albo to małego pieska.
- A Sara ?
- Stare i nie modne.
- Lila.
- Znowu mały piesek.
- Ama ?
- Jaka wszama ? - zdziwiłam się.
- Nie wszama, tylko Ama.
- Eee jak do Staforda.
- Katy ?
- Co ty kota czy psa nazywasz ? - zaśmiałam się.
- Kira.
- Jak do lwa w zoo - uśmiechnęłam się.
- To jakie ty masz propozycje ? - zapytał.
- Saba, Chimera, Siva, Saska.
- I co wybrałeś jakieś czy dalej bawimy się w poszukiwania ?

< Dadamax ? >^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz