czwartek, 11 czerwca 2015

Od Izay'i CD Luny

Roześmałem się chaotycznie, kiedy dziewczyna wypowiedziała te słowa. Znowu przyjęła postać wilka? Odniosłem wrażenie, że się mnie boi, ale zapewne było to tylko złudzenie mojego ego.
- Nie spodziewałem się takiej reakcji z twojej strony. Prośba- zachichotałem ponownie- To akt desperacji, łaski, czy może słabości? Po wczorajszym wieczorze, kiedy to powiedziałaś mi tyle o sobie, spodziewałem się czegoś lepszego. Ponoć byłaś taką zapaloną i żadną krwi wojowniczką- z westchnieniem potarłem dłonią szyję, na której jeszcze przed momentem zaciskała się ręka dziewczyny- Pytasz się czemu to zrobiłem i oczekujesz odpowiedzi? Możemy poczekać na nią razem, ale sądzę, że prędzej się zestarzejemy albo coś nas zabije- ręce powędrowały do kieszeni kurtki- A co do tego gdzie są twoje sztylety... Nie wiem. Miałem je, ale były mi zbędne, nie miały żadnej wartości, więc się ich pozbyłem tyle- wzruszyłem ramionami. 

< Luna ?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz