poniedziałek, 29 czerwca 2015
Od Victorii "Cel"
-Jeżeli mnie zabijesz nasz pan się dowie że ktoś jest na jego terenie wtedy cie zabije.-powiedział, zaśmiałam się.
-O to mi chodzi wyjdzie wtedy ze swojej kryjówki.-powiedziałam do niego i zabiłam go bez wahania. Kiedy jego ciało padło głowa powędrowała na kamienie. Poszłam po człowieka który zabił moich rodziców,który stworzył mnie taką jaką jestem teraz. Jestem niebezpieczna.
C.D.N
czwartek, 25 czerwca 2015
Od Luny CD Izay'i
- Wiesz co, może nie powinnaś się za bardzo ruszać. - Izaya przekręcił lekko głowę.
- Wiem, wiem... Chcę tylko rozejrzeć się po domu, potem pomyślimy co zrobimy dalej. - Wstałam delikatnie z łóżka, robiłam małe kroki. Nie było nawet, aż tak źle sowim żółwim tempem przeszłam do salonu, gdzie na ścianie wisiało jakieś zdjęcie. Zaciekawiona podeszłam bliżej, jednak to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. Widziałam syna króla demaci, momentalnie wpadłam w złość. Wyjęłam nóż, który był w kieszeni na udzie i rzuciłam nim przed siebie. Ostrze trafiło precyzyjnie w głowę chłopaka... Szkoda, że to było tylko zdjęcie.
Od Cher CD Christian'a
Chłopak szedł ze mną. W prawdzie nie wiem po co. Nie odzywaliśmy się do siebie
-Po co ze mną idziesz?-wreszcie zapytałam.
-Bo inaczej nie trafisz do domu.
-Ja nie trafię?-zaśmiałam się.
-Zawsze dawałam sobie rady sama.
-Taak? To w którą stronę teraz?-zapytał gdy stanęliśmy na rozstaju dróg.
-Yyy...W lewo-odpowiedziałam. Strzeliłam.. Nie miałam pojęcia gdzie iść.
-I tu jesteś w błędzie. W prawo-uśmiechnął się. Postawił na swoim. Szedł ze mną. Całą drogę przeszliśmy w milczeniu.
-Nie boisz się tu mieszkać?-zapytał gdy doszliśmy.
-Czego mam się bać?
-To zaraz się zawali.
-Mieszkałam tu całe życie. Było dobrze-odpowiedziałam zamykając mu przed nosem drzwi. Chłopak je jednak otworzył.
-A może jakieś dziękuję? Gdyby nie ja nie trafiłabyś tutaj.
-Taaa...Dzięki-odparłam.
<Christian?>
Od Izay'i CD Luny
- Sam chciałbym wiedzieć gdzie jesteśmy- podniosłem wzrok znad ekranu- Chyba najlepszą i najbardziej trafną odpowiedzią na to pytanie będzie: znajdujemy się w czyimś domu- lekko zdezorientowana dziewczyna pokiwała głową- A do tego co się stało... Straciłaś pamięć?
- Nie... Chyba nie. Trochę mnie zamroczyło- odpowiedziała i wsparła głowę na swojej dłoni.
- To więc w szybkim skrócie. Trzymam cię, po chwili już cię nie trzymam, wpadasz do wody, zapewne wbijasz sobie sztylet w bok, nagle pojawia się bardzo dużo krwi, ale spokojnie, trochę powalczyłem z twoją raną i chyba już tak nie przecieka- wyrecytowałem jednych tchem.
Dziewczyna zmieszała się. Wpatrywała się przez moment w jeden punkt na ścianie. Chyba analizowała fakty, albo zaczęła sobie przypominać jakieś szczegóły.
< Luna ? >
środa, 24 czerwca 2015
Od Christiana CD Cheryl
Wędrowałem po okolicy i zastanawiałem się ile terenu jeszcze mi zostało. Zacząłem biec i nagle w coś przywaliłem.
- Uważaj jak chodzisz tępa pało! Od czegoś masz mózg ! - warknęła dziewczyna, która aktualnie znajdowała się na ziemi.
- Przepraszam ... Nazywam się Christian...Jak ci na imię ? - zapytałem pomagając dziewczynie wstać.
- Cheryl - wysyczała.
Popatrzyłem na dziewczyne, była wkurzona. Ups. Tak wiem moja wina ale no ona też szła jak święta krowa...
- Nie wściekaj się tak, bo ci żyłka pęknie -uśmiechnąłem się głupio.
- Ciekawe komu pierwszemu pęknie...
- Nie mi... - rozglądałem się chwile gdzie jest ta druga dziewczyna ale jej nie widziałem... najwidoczniej poszła sobie.
- Chyba twoja znajoma nas zostawiła - wyszczerzyłem się.
Dziewczyna na zmierzyła mnie wzrokiem.
- Co ?
- Nic.
- Niezłe tatuaże - powiedziałem.
- Dziękuję.
- Gdzie wędrujesz ? - zmieniłem temat.
- Akurat szłam do domu ale wlazłam na jakiegoś palanta.
- Dzięki... w ogóle wiesz gdzie masz dom ? - zaśmiałem się.
- Ee, tak za tą górą... chyba.
- Taki co ledwo co stoi ? Całkowita ruina ? - ta tylko skinęła głową.
- To na lewo a nie za górą - wywróciłem oczami.
Szliśmy razem w milczeniu. Nie miałem co ze sobą zrobić więc postanowiłem ją odprowadzić.
< Cheryl ? > Sorki, że krótkie ale rozkręcić się muszę. ;-;
Od Dadamax'a CD Nastii
-Wiem.Nazwę ją Kina
-Kina?-Zdziwiła się Nastia.
-Tak.Cieszysz się Kina ?-Zapytałem pieska a ten skakał z radości.
-Jak myślisz polubią się z Setem ?-Zapytała.
-Na pewno.Pacz jak się słodko bawią.
Po chwili nastała noc.Położyliśmy się do łóżka z Nastią i zasnęliśmy wtuleni do siebie.Gdy wybiła północ obudziłem się.Nie wiedziałem czemu.Zszedłem na dół.Siadłem w kuchni i myślałem.Spojrzałem na kalendarz.Właśnie dzisiaj był 24 czerwca.
Siedziałem i myślałem czemu ta data coś mi przypomina.Nie spałem całą noc.Tylko myślałem o tym aż do rana.
W końcu wiedziałem o co chodzi i powiedziałem sam do siebie na głos.
-No tak.Moje urodziny.
Wtedy szybko zamknąłem buzie żeby Nastia nie słyszała.Nie wiem czy słyszała czy nie.Minęło z 30 minut a do kuchni weszła Nastia.Nie zdążyła nic powiedzieć bo od razu wziąłem ją za talie i dałem ją na kolana.Spojrzałem jej w oczy i namiętnie pocałowałem.
<Nastia?>^^
Od Cheryl CD Nastii Do Christiana
-Nad czym tak myślisz?-zapytała.
-Ja... Ja nad niczym...
-Ładne tatuaże-wskazała głową na moje ręce. Ona też je miała. Tylko mniej.
-Dziękuję...Twoje też są ładne...-odparłam wpatrując się w taflę wody.
-Ile masz lat?-zapytała znowu dziewczyna.
-19-odparłam.
-Jesteś w moim wieku. Będziesz tu tak siedziała?
-Nie...Tak szczerze to nie wiem jak wrócić do mojego domu...
-Gdzie mieszkasz?
-W takiej ruderze...Stary zawalający się dom.
-Chyba widziałam to miejsce-odpowiedziała-Chodź ze mną.
-Dobrze-odparłam. Po dziesięciu minutach marszu na naszej drodze pojawił się troll.
-Co to jest?!-zapytałam.
-To troll. Trzeba go zabić-odpowiedziała. Zanim zdążyła chwycić sztylet strzała już wbiła się potworowi w serce. Padł martwy. -Dobrze władasz łukiem.
-Dziękuję ci-rzekłam. Szłyśmy dalej. Po drodze wpadłam na jakiegoś chłopaka. Znaczy... Bardziej on wpadł na mnie. Upadła
-Uważaj jak chodzisz tępa pało! Od czegoś ma mózg!-warknęłam.
-Przepraszam... Nazywam się Christian...Jak ci na imię?-zapytał pomagając mi wstać.
-Cheryl...-wysyczałam.
<Christian?>